Pan „Mekambe” z sieci – co o nim wiemy i dlaczego Pan Andrzej stracił FORTUNĘ?

Piłka nożna to sport, który budzi spore zainteresowanie i liczne komentarze. Ważne wydarzenia sportowe chętnie komentujemy wszyscy. Tak było i z mężczyzną, który w sądzie ulicznej przekręcił nazwisko Mbappe. Film z jego udziałem szybko stał się prawdziwym viralem a pan “Mekambe” stał się popularny do tego stopnia, że przechodnie chętnie robili sobie z nim zdjęcia. Kim jednak jest ten mężczyzna? Okazuje się, że kiedyś był prawdziwym bogaczem, niestety stracił swoją fortunę. 

“Mekambe” – najlepszym strzelcem! Skąd wziął się viralowy filmik?

Zacznijmy od początku a więc od wyjaśnienia skąd właściwie wzięła się popularność pana “Mekambe”. Wszystko zaczęło się od sondy ulicznej prowadzonej przez SuperExpress. Dziennikarz tego portalu Adam Feder nagrywał kolejny odcinek programu Komentery, w którym pytał przechodniów o Mistrzostwa Świata w Katarze oraz o poszczególnych zawodników. Jedno z pytań dotyczyło najlepszego piłkarza podczas mundialu. Odpowiedział na nie pan Andrzej, który powiedział:

“Najlepszym piłkarzem dla mnie jest ten Mekambe. To jest dla mnie piłkarz wszechświatów. On kosztował 75 milionów euro, bo jest młody, a jeszcze się rozwija. Lewandowski kosztował tylko 35 milionów euro”

– zaznaczał.

Jak można się domyślać, miał na myśli Kyliana Mbappé, jednego z najbardziej utalentowanych i popularnych zawodników na świecie. Internauci szybko wychwycili wpadkę językową pana Andrzeja i stała się ona prawdziwym hitem. Wycinku wywiadu a także liczne parodie takie jak te stworzone przez kanał Bezbeki YT szybko obiegły internet.

Popularność pana Mekambe

Choć internet potrafi być złośliwy a hejt jest zjawiskiem wszechobecnym pan Andrzej nie spotkał się jednak z wyśmiewaniem a raczej z życzliwą sympatią. Twórca kanału Komentery spotkał się z nim ponownie. Okazało się, że pan Andrzej stał się osobą bardzo popularną, która jest rozpoznawana przez przechodniów. Osoby, które spotkały pana “Mekambe” często zagadywały, witały się z nim a nawet chciano robić sobie z nim zdjęcia, również za opłatą. Pan Andrzej opisuje to tak: 

“Tu mnie nazywają teraz Mambeppe, Mekambe mnie nazywają. Dużo ludzi mnie rozpoznaje, ja ich nie znam. Chcą sobie robić ze mną zdjęcia.”

– wspomina Pan Andrzej.

Historia życia pana Andrzeja

Nie da się ukryć, że propozycje robienia sobie zdjęć za opłatą może być dla pana “Mekambe” atrakcyjnym sposobem na zarobienie dodatkowych pieniędzy, które są mu bardzo potrzebne. Obecnie mężczyzna zajmuje się bowiem sprzedażą na ulicy co jest zajęciem nie tylko niezbyt dochodowym i męczącym, ale również niezgodnym z prawem. Za handel uliczny straż miejska wystawia mandaty. Mimo to pan Andrzej nie chce zrezygnować z tego zajęcia, ponieważ jak sam mówi “nie chce mu się pracować’. 

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nie zawsze należał do grona ubogich osób. Wprost przeciwnie. W czasach swojej młodości był bardzo majętnym człowiekiem, który zajmował się sprzedażą elektroniki na stadionie. Swój towar sprowadzał z Turcji. Niestety, zaprzepaścił swoją fortunę. 

Podczas rozmowy z dziennikarzem SuperExpressu przyznał, że przegrał nie tylko trzy mieszkania ale również milion dolarów. W przeciągu kilku lat stracił w kasynie wszystko, co miał. Wpadł bowiem w zgubne sidła uzależnienia od hazardu

Czy zyskana popularność pomoże panu Andrzejowi?

Wiele osób, które dowiadywało się o smutnej i przygnębiającej historii pana “Mekambe” chciało w jakiś sposób pomóc mężczyźnie. Internauci znani są z tego, że chętnie jednoczą się gdy chcą zebrać środki na ważny dla siebie cel. Faktycznie, w internecie powstała nawet zbiórka na portalu Zrzutka.pl na rzecz pana Andrzeja, by mógł rozpocząć nowe życie. Niestety, zbiórka nie spotkała się z zainteresowaniem i udało się na niej zgromadzić zaledwie kilkadziesiąt złotych. Widocznie, większość użytkowników sieci uznało, że niestety ale sam zaprzepaścił swoją szansę na dostatne i spokojne życie. 

Musimy mieć także świadomość, że popularność viralowych filmików choć gigantyczna, jest również bardzo krótka. Oznacza to, że chwilowy rozgłos z jakim spotkał się pan Andrzej niedługo ucichnie i przestanie być on powszechnie kojarzony. Dlatego też pozostaje mu życzyć znalezienia sposobu na to, by odbić się od dna i odzyskać szansę na szczęśliwe życie bez obaw o finanse.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *