Najpierw Klubowe Mistrzostwa Świata… potem operacyjny stół.
Bellingham błyszczy w Klubowych Mistrzostwach Świata
W niedzielnym spotkaniu z Pachucą Jude Bellingham odegrał kluczową rolę. Strzelił jednego z trzech goli dla Realu, a jego występ został oceniony bardzo wysoko. Statystyki mówią same za siebie – trzy odbiory piłki i dwa kluczowe podania w ofensywie potwierdzają jego wpływ na grę zespołu.
Real Madryt po wcześniejszym remisie z Al-Hilal (1:1) tym razem nie zawiódł i pokonał meksykański zespół 3:1. Zwycięstwo umocniło drużynę Xabiego Alonso na dobrej pozycji w fazie grupowej turnieju. Ale wieści dotyczące Bellinghama rzuciły cień na sportowy sukces.
Operacja po turnieju i kilkumiesięczna przerwa?
Po zakończeniu meczu Bellingham otwarcie przyznał, że od dawna zmaga się z kontuzją barku. – „Po zakończeniu Klubowych Mistrzostw Świata poddam się operacji barku. Zabieg jest już zaplanowany. Mam już dość grania ze specjalistyczną ortezą na ramieniu. Moja cierpliwość się już wyczerpała i chcę pozbyć się tego stabilizatora” – powiedział w rozmowie cytowanej przez Sport.es.
Według doniesień katalońskiego dziennika, rekonwalescencja po operacji potrwa od dwóch do trzech miesięcy. To oznacza dłuższą nieobecność w składzie Realu Madryt. Klub będzie musiał przygotować się na okres bez swojego kluczowego pomocnika, co może mieć znaczenie w kontekście nadchodzących meczów ligowych i europejskich.
#Deportes | Jude Bellingham es elegido como mejor jugador del primer triunfo del Real Madrid en el Mundial de Clubes
Amplía la información aquí: https://t.co/ZlMlGEX20k#NoticiasVenevision #23Jun pic.twitter.com/Dd1sRxOg2N
— Noticias Venevision (@noticierovv) June 23, 2025
Jude Bellingham pierwszy raz doznał urazu 5 listopada 2023 roku podczas spotkania z Rayo Vallecano. Od tamtej pory grał z założoną specjalną ortezą, która miała ustabilizować bark. Choć przez długi czas unikał operacji, teraz sam zdecydował, że nie ma już sensu dłużej czekać.